Dnia 4 czerwca 2024 roku klasa 1 wybrała się na wycieczkę do Zakopanego. Był to dzień pełen emocji i niezapomnianych wrażeń, mimo że pogoda nie dopisała.
Nasza przygoda rozpoczęła się wczesnym rankiem na dworcu kolejowym, gdzie spotkaliśmy się wszyscy i z niecierpliwością oczekiwaliśmy na pociąg. Dla wielu uczniów była to pierwsza podróż tym środkiem transportu, co dodatkowo zwiększało podekscytowanie. Pociąg okazał się wygodnym i ciekawym sposobem podróżowania – uczniowie mogli obserwować zmieniający się krajobraz za oknem, a także spędzać czas na rozmowach i grach z kolegami.
Po dotarciu do Zakopanego, pierwszym punktem naszego programu była wycieczka kolejką na Gubałówkę. Mimo deszczu, widoki z kolejki były zapierające dech w piersiach. Zakopane, otoczone górami i mgłą, prezentowało się niezwykle malowniczo. Po dotarciu na szczyt Gubałówki, choć przemoczeni, wszyscy byli zadowoleni. Niestety, ze względu na pogodę, nie mogliśmy spędzić tam zbyt dużo czasu, ale krótki spacer po szczycie był dla nas i tak niezwykłym doświadczeniem.
Następnym celem była wizyta w Iluzja Parku. To miejsce, gdzie iluzja przeplata się z rzeczywistością. Mimo deszczu, wszyscy byli pełni energii i gotowi na zabawę. Wiele interaktywnych eksponatów wywoływało śmiech i zdumienie. Mogliśmy zobaczyć latającą piłkę; studnie bez dna, tańczące, kolorowe cienie, krople deszczu lecące do góry czy pokój nieskończoności. Największe wrażenie wywarł na nas pokaz uderzenia pioruna w krzyż na Giewoncie oraz komora symulacyjna wiatru halnego wiejącego z prędkością ok. 136km/h. Dodatkowymi atrakcjami były łamigłówki, układanki oparte na prawach fizyki, a także fajne fotografie, bez których z Iluzja Park się nie wychodzi.
Po intensywnym dniu pełnym atrakcji, wróciliśmy pociągiem do domu. Mimo deszczowej aury, wszyscy uczniowie byli zadowoleni i pełni wrażeń. Wycieczka do Zakopanego była nie tylko okazją do nauki i zabawy, ale także świetnym sposobem na integrację klasy.
To był dzień pełen niezapomnianych przeżyć, który na długo pozostanie w naszej pamięci.
